Kołowrotek wędkarski Hokkaido Albion RD20 – Opinia
Kołowrotek wędkarski na ryby Hokkaido Albion RD20 – to tanie urządzenie, zapewne także pochodzenia chińskiego. Hokkaido to moim zdaniem firma „krzak”, tak samo jak wiele innych „marek” nanoszących własne logo na chińskie produkty masowe.
Kołowrotek wędkarski Hokkaido Albion RD20 można nabyć w kilku wariantach kolorystycznych: srebrny, zielony, czerwony lub granatowy.
Urządzenie to jest sprzedawane z nawiniętą żyłką na szpulkę. Żyłka ma grubość około 0,25 – 0,23. Nasz zakupiony posiadał żyłkę o kolorze seledynowym. Żyłka w zestawia jest dość dobrej jakości, ale zauważalnie się roluje – lecz bez tragedii.
Kołowrotek Hokkaido Albion RD20 pracuje na 1 łożysku kulkowym. Warto podkreślić, że nie ma to znaczenia – czy praca jest na 1 łożysku czy na 10. To nie ma przełożenia na jakość sprzętu, ani sposób jego działania. Wiele amatorów wędkarstwa ma przekonania, że im więcej łożysk tym lepiej – to jednak nie ma związku z jakością i działaniem.
W kołowrotku zauważyliśmy 3 różne niedociągnięcia. Nie są jednak tragiczne i dyskwalifikujące ten tani sprzęt. Jednakże są dość uciążliwe – takie problemy nie występują w niedawno testowanym innym kołowrotku, który jest praktycznie w tej samej cenie.
Hokkaido Albion RD20 posiada tylni regulowany hamulec wielotarczowy – hamulce działa płynnie i prawidłowo. Można regulować opór stawiany rybie, oraz całkowicie zablokować możliwość rozwijania żyłki. Tutaj także pojawia się pierwsze niedociągnięcie. Na pokrętle hamulca tylnego znajduje się pierścień gumowy w specjalnym zagłębieniu.
Pierścień ten jest za luźny i obraca się czasami samodzielnie bez pociągania hamulca. Trzeba mocno złapać za gumę i docisnąć, aby sam fartuch gumowy się nie kręcił na korpusie hamulca. Wyrzucając nakładkę gumową – będzie widoczny brak czegoś w zagłębieniu hamulca, także nie będzie to rozwiązaniem.
Kołowrotek posiada składaną rączkę – niestety nie działa to na zasadzie przycisku luzującego, tylko konieczności zluzowania trzymaka korbki – aby jego trzpień się wysuną i zluzował zgięcie rączki. Rozwiązanie jest przydatne, jeśli rączka przeszkadza w transporcie wędki. Jednak lepsze by było za sprawą przycisku niż luzowania nakrętki.
Rączkę można zmieniać stronami – czyli może być umocowana zarówno z lewej jak i prawej strony korpusu kołowrotka wędkarskiego.
Waga urządzenie to około 210 gram – jest bardzo lekki. Jego lekkość wynika też z niedużych rozmiarów. Jest on oczywiście większy niż kołowrotki tradycyjne z hamulcem w szpuli, o tej samej wielkości zwoju. Ale i tak nie jest on duży.
Pojemność szpuli na żyłkę wynosi: przy 0,18 grubości żyłki – 290 metrów, 0,20 – 230 m, 0,25 – 150 m. Jest to więc stosunkowo mała pojemność. Oczywiście całkowicie wystarczająca na typowe połowy. Może jej braknąć na metody odległościowe z grubą żyłką lub połowy morskie.
Obroty w Hokkaido Albion RD20 wynoszą 5,2 do 1. Czyli przy 1 obrocie korbki następuje 5,2 obrotu kabłąka dookoła szpulki. Chodzi tutaj o szybkość zwijania żyłki. Jest to bardzo dobry wynik.
Kręcenie kołowrotkiem jest bardzo lekkie i bez oporów. Czyli działa typowo, tak jak powinno. Niestety tutaj jest drobny problem z jego rotorem lub wyważeniem. Podczas szybkiego obrotu, czuć lekkie szarpnięcia kołowrotka na bok. Będzie to niewyczuwalne podczas typowych połowów ryb. Także nie odczuje się tego na wędce.
Jednak trzymając go w ręku i szybko puszczając rotor czuć jego „zjajowacenie”. Czyli jest odrobinę źle wyważony rotor. To w niczym nie przeszkadza, ale podczas naszych testów wykonujemy wszystkie próby skrupulatnie.
Albion RD20 ma także jeszcze jeden i już ostatni z 3 znalezionych problemów. Kabłąk nie zawsze zatrzaskuje się płynnie – poprzez obrót korbką. Jeśli akurat będzie na trybie mającym go zatrzasnąć – powstanie silny opór. Trzeba wtedy cofnąć rączkę do tyłu, aby zamknął kabłąk z rozpędu lub zatrzasnąć go ręką.
Do tej pory gdy miałem takie problemy z zatrzaskiwaniem kabłąku poprzez obrót korbki – zawsze się z czasem psuła sprężyna odpowiadająca za zatrzaskiwanie automatyczne kabłąka. Nie wiem jak będzie tym razem, to się okaże.
Jak coś się stanie do dam znać edytując ten artykuł i dodając taki dopisek. Kołowrotek jest na 2 letniej rękojmi sprzedawcy, więc się nie martwię gdy się uszkodzi.
Na zakończenie warto dodać, że wcześniej testowany Rumpol New Master 2013 nie miał żadnych z tych problemów. Rumpol także jest w tej samej cenie co Hokkaido Albion RD20 – więc dla mnie zdecydowanie jest lepszym wyborem.
Czy polecam Hokkaido Albion RD20 – moim zdaniem, jeśli jest inny sprzęt w tej samej cenie i bez tych wad – to po co brać coś z wadami. Raczej bym sugerował wybranie innego sprzętu, co nie ma tych problemów. Zapraszam do kolejnych tematów.
Dobrze, że oceniliście ten kołowrotek. Zawsze czekam na Wasze filmy i artykuły o jakiś sprzętach. jeszcze nigdy mnie nie zawiedliście. Jak mówicie, że coś jest dobre to faktycznie takie jest. A jak coś słabe to także jest to 100% prawda. Zawsze dlatego czekam tutaj na nowe testy. Choć nie karzy rodzaj akurat jest z dziedziny mojego zainteresowania. Kołowrotek na razie mi nie jest potrzebny ale chętnie zobaczyłem co o nim powiecie.
Wolę tego co testowaliście wcześniej. Kołowrotek Rumpola jest bardzo dobry. Kupiłem za wasza namową i jestem z niego bardzo zadowolony. Ten Albion RD20 widziałem też w sprzedaży i faktycznie ma tą samą cenę. Ale szkoda kasy, jak ma jakieś problemy.
Hokkaido to nie bardzo, miałem ich mate karpiową i mi się zaczęła bardzo szybko psuć. Zaczęło puszczać tworzywo na jej bokach. Kołowrotki widać także nie są za dobre. Dajcie spokój, co to za firma, jak nie może zrobić niczego dobrze.